Dziś na Rynku odbędzie się protest przeciwko niskiemu wyrokowi dla mordercy Andrzeja Krzysztofiaka

Sąd Okręgowy w Nowym Sączu skazał zabójcę na dożywocie, ale Sąd Apelacyjny w Krakowie niespodziewanie złagodził mu karę do 15 lat więzienia. Uwzględniając okres tymczasowego aresztowania i dobre sprawowanie możne się okazać, że już za 5 lat młody morderca będzie mógł starać się o wyjście na wolność.

Rodzina zamordowanego Andrzeja jest oburzona wyrokiem i to z jej inicjatywy odbywa się dzisiejsza manifestacja. "Wychodzimy wykrzyczeć nasz sprzeciw. Wychodzimy pokazać, że nie godzimy się na tak łagodne wyroki dla morderców, którzy zabijają naszych bliskich. Wychodzimy dla tych wszystkich, którzy zasługują na sprawiedliwość, a ich mordercy na surową karę" - napisali na Facebook'u.

W sprawę zaangażował się poseł Edward Siarka, który zainteresował nią ministra sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro zapowiedział złożenie wniosku o kasację wyroku i sprawa zostanie rozpatrzona ponownie. To daje szansę na nowy, wyższy wyrok dla mordercy Andrzeja. Rodzina liczy, że głośny społeczny sprzeciw wobec niskich kar dla zbrodniarzy sprawi, że wyroki dla nich będą surowe.

Wczoraj "Dziennik Polski" ujawnił nowe fakty ze śledztwa dotyczącego zabójstwa z 2013 roku. Opiekująca się 21-letnim Dawidem M. kurator sądowa (rabczanin miał wcześniej na koncie 9 wyroków sądowych), już w 2010 roku ostrzegała przed nim policję. Składając wniosek o zdjęcie z niej nadzoru kuratorskiego nad tym młodym przestępcą, ostrzegła policjanta z Komisariatu Policji w Rabce-Zdroju, że "gdyby kiedyś w mieście doszło do morderstwa, to od razu powinien sprawdzać alibi właśnie Dawida M.".

oprac. r/