- Tak wygląda nowe Miejskie Centrum Kultury w Nowym Targu (zdjęcia)
- Miejskie Centrum Kultury w Nowym Targu otwarte. Trwa gala (zdjęcia)
Pamiątkowe statuetki powędrowały więc do wiceburmistrza Waldemara Wojtaszka, Stanisława i Roberta Potoczaków - wykonawców, Łukasza Urygi, którego zespół inspektorów nadzoru z firmy „Obiekt” z Jawornika czuwał nad jej przebiegiem, Wilhelminy Schab - naczelniczki wydziału funduszy pomocowych i inwestycji UM, Witolda Kozłowskiego - marszałka Małopolski, posłanki Anny Paluch, architektów - Jana Karpiela-Bułecki i Jarosława Głoska oraz wiceministrów - Edwarda Siarki i Andrzeja Guta-Mostowego.
- Dyskusji i potyczek było wiele, ale w kluczowych chwilach zwyciężył głos rozsądku i myślę, że mieszkańcy będą dumni z tego, że taką decyzję podjęliśmy i dobrze wydaliśmy publiczne środki - podkreślał burmistrz.
Wczorajsza gala - profesjonalnie prowadzona przez Wiktorię Węgrzyn-Lichosyt, żonę dyrektora MCK - rozpoczęła się od przecięcia wstęgi, następnie salę widowiskową poświęcił prałat ks. Stanisław Strojek. Potem były wystąpienia, wręczenie wspomnianych statuetek, wreszcie to, na co wszyscy czekali najbardziej - koncert muzyki filmowej, który okazał się prawdziwą ucztą dla ucha i ducha.
Orkiestra Kameralna Silesian Art Collective, pod batutą Krzesimira Dębskiego, której towarzyszyli Edyta Górniak, Mietek Szcześniak, Ania Byrcyn i Rafał Szatan to był strzał w dziesiątkę, z pewnością godny gali otwarcia MCK.
Najpierw motywy z polskich filmów i seriali - do wielu z nich muzykę napisał właśnie Dębski, który w sumie ma ich na koncie ponad 50, później hity z kina światowego, jak choćby z „Gladiatora”, „Dirty Dancing”, „Ojca Chrzestnego”, czy serii filmów o Bondzie. Oczywiście nie zabrakło - dwukrotnie, bo również na bis - pięknej „Dumki na dwa serca” Dębskiego, do słów Jacka Cygana, w wykonaniu duetu Górniak - Szcześniak. Owacje mogły być tylko na stojąco.
Po koncercie przyszła pora na poczęstunek przy suto zastawionych stołach.
Dziś i jutro kolejne wieczorne koncerty inaugurujące działalność MCK, więc kolejne piękne, ale zarazem ciężkie dwa dni dla pracowników Centrum. - Gdyby nie oni, tej gali by nie było - dziękował ze sceny - i słusznie - swojemu zespołowi dyrektor Andrzej Lichosyt.
p/ zdj. Szymon Pyzowski