Całą noc stoją w kolejce, a rano jadą niewyspani z turystami do Morskiego Oka

ZAKOPANE. Policja domaga się likwidacji miejsca postojowego, które miasto wynajęło busiarzom obok dworca PKP.
Chodzi o plac na którym nocami ustawiają się busy. Przewoźnicy tym sposobem chcą być pierwsi w kolejce na trasach do Morskiego Oka, Doliny Chochołowskiej i Kościeliskiej. Radni przyznają, że po śnie spędzonym na siedzeniach auta, żaden kierowca nie może być wypoczęty.

Problem przedstawili podczas posiedzenia Komisji Komunalnej i Ochrony Środowiska funkcjonariusze sekcji ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem: aspiranci sztabowi Marian Łojek i Dawid Łojas (na zdjęciu). Jak mówili, nie ma możliwości, aby kierowca zaczynał swoją pracę od rana wypoczęty.

- Nie dość, że ci kierowcy śpią w tych busach, to jeszcze zostawiają tam codziennie prawdziwy śmietnik po sobie. Warto się zastanowić, czy to jest dobre miejsce na postój busów – mówił do radnych asp. sztab. Marian Łojek. – Nie ma się co oszukiwać: ci ludzie wsiadają za kółko w ogóle niewypoczęci.

Radny Józef Figiel potwierdził słowa policjantów, porównując wygląd kierowców miejskich autobusów, do kierujących busami.

- Ich zachowanie nadal budzi moje zastrzeżenia – mówił podczas posiedzenia komisji radny Figiel. – Jakieś klapki, krótkie spodenki i wyszarpywanie sobie klientów, na każdym kroku nie przynosi miastu na pewno dobrego wizerunku.
Jak się okazuje kierowcy, którzy oczekują nocami na swoje poranne kursy zmuszani są również do wpisywania się na specjalna listę. Plac wynajmowany jest za blisko 10 tysięcy miesięcznie przez Zrzeszenie Transportu Prywatnego. Jakub Karpiński prezes Zrzeszenia stanowczo odpiera zarzuty podniesione podczas posiedzenia komisji. Uważa, że to kolejny etap nagonki na organizację zrzeszającą prywatnych przewoźników, którą kieruje.

- Na placu tym przebywają osoby bezdomne i pod wpływem alkoholu i to one zostawiają po sobie nieporządek – mówi Karpiński. - Przecież kierowcy, którzy przyjeżdżają tutaj około 3 w nocy nie spożywają alkoholu. Takie zarzuty są irracjonalne. Nasze stowarzyszenie, jako jedyne płaci miastu za wynajem tego placu. Pojawiają się tutaj też jednak inni przewoźnicy i to właśnie oni prowadzą taką swoją listę. Żałuje, że nie poinformowano nas o tym posiedzeniu radnych biorąc pod uwagę, że podnoszono kwestie, które właśnie nas dotyczą.

Jak mówi prezes Karpiński, burmistrz zapewniał wynajmując im ten teren, że zostanie on utwardzony i zamontowany zostanie monitoring. Kierowcy spędzają w swoich samochodach noc, bo wcześniej były one często uszkadzane.

Józef Słowik

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 29.09.2016 20:40