Co wybadał dron, który latał na centrum Nowego Targu? Główny Instytut Górnictwa podsumował marcową akcję pomiaru powietrza

NOWY TARG. Podczas trwającej sesji przedstawiciel Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach przedstawiał wyniki pomiarów jakości powietrza, przeprowadzone za pośrednictwem drona na początku tego miesiąca.
Opracowanie zlecone zostało przez Urząd Miasta. Dokument przygotowali m. in. Jan Bondaruk, Adam Szade, Łukasz Pierzchała i Paweł Zawarka.

- Jakość powietrza ma kluczowy wpływ na jakość życia w miastach. To nie ulega wątpliwości. Pył zawieszony i tlenek węgla jako główne elementy smogu mają największy wpływ na organizm. GIG wdraża rozwiązania wspomagające systemowe podejście do monitorowania jakości powietrza - mówił jeden z twórców opracowania.

Opracowanie powstało na kanwie badań, jakie przeprowadzone zostały kilka tygodni temu, gdy władze miasta wspólnie z przedstawicielami Głównego Inspektoratu Górnictwa w Katowicach przeprowadziły pokazowy lot drona służącego do badania zanieczyszczenia powietrza.

- Dron przeleciał nad 250 budynkami, odbyła się także wizja lokalna w rejonie ulic Długiej i Kilińskiego. Wykorzystane zostały dwie platformy pomiarowe oraz detektory tlenku i dwutlenku węgla. Wykryto i oznaczono miejsca koncentracji zanieczyszczeń. Pomiary wykonywane były za pomocą zarówno urządzeń elektronicznych, jak i poprzez pobór próbek powietrza i następnie przebadanie ich składu w warunkach laboratoryjnych. Nasze pomiary zanieczyszczeń są wyższe, niż wskazuje stacja pomiarowa, ale to normalne, bo my byliśmy nastawieni na szukanie konkretnych źródeł zanieczyszczeń - tłumaczył Łukasz Pierzchała.

Naukowiec zalecał utworzenie miejskiego systemu monitoringu, który pozwoli na "identyfikację tych, co palą śmieciami." - Jest to możliwe na podstawie parametrów i substancji wskaźnikowych typowych dla tego rodzaju procesu spalania - dodał.

Radni chcieli wiedzieć czemu ma służyć to opracowanie, jakie są skutki przeprowadzonego badania oraz - czy winni zanieczyszczania powietrza będą ukarani, skoro jak mówił przedstawiciel GIG - wszystkie kominy, z których wydobywał się dym "zostały rozpoznane i ujęte w opracowaniu".

- To materiał pomocniczy do naszych działań kontrolnych. Emisja, która wydobywa się z komina nie oznacza od razu, że tam śmieci są palone. Dopiero szczegółowe badania wskażą, czy to truciciel, czy dym wynika z niewłaściwej jakości paliwa - tłumaczył Dariusz Jabcoń. Jak dodał naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska nowotarskiego UM - zaprezentowane opracowanie to "świeża bułeczka. My też tak jak państwo radni dostaliśmy je dzisiaj do rąk".

Naczelnik Jabcoń dopytywany o konkretne działania wydziału polegające na weryfikacji wniosków o dopłaty do wymiany pieców powiedział, iż "audytorzy najpierw będą oglądać budynki by sprawdzić czy spełniają one warunki do przyznania dotacji do wymiany kotłów". Chodzi tu m. in. o termoizolację domów.

Nie wszyscy radni byli przekonani co do wiarygodności jednorazowego pomiaru. W odpowiedzi przedstawiciel Głównego Instytutu Górniczego zapewnił, że trwają przygotowania do kolejnych, które wykonane będą także w nocy.

s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 27.03.2017 16:51