Radni nie godzą się na zadaszenie mobilnego lodowiska

NOWY TARG. Argumentacja władz Miasta, że w sytuacji permanentnie zanieczyszczonego powietrza w Nowym Targu warto wydać 200 tysięcy zł na zadaszone lodowisko mobilne - nie znalazła zrozumienia wśród członków miejskiej Komisji Finansów, Gospodarki Komunalnej i Rozwoju. Uznali, że sens lodowiska na Rynku jest taki, by było ono otwarte.
Podczas dzisiejszego posiedzenia najliczniejszej komisji Rady Miasta omawiane były zmiany w Wieloletniej Prognozie Finansowej Gminy Miasto Nowy Targ na lata 2017-2024. Wśród przesunięć kwot znalazło się 180 tys. zł z przeznaczeniem na lodowisko z zadaszeniem i przezroczystymi ścianami.

- Od kilku lat zlecana jest ta usługa i to spora atrakcja, która cieszy się dużym zainteresowaniem - mówił Łukasz Dłubacz przypominając krótko historię stawiania na płycie Rynku lodowiska. - W tym roku pojawiły się głosy, że problemem jest zanieczyszczone powietrze. To nic nowego, bo z tym problemem zmagamy się od kilkudziesięciu lat, ale teraz wzrasta świadomość ludzi i to dobrze. Jednak nie chcemy rezygnować z atrakcji, jaką jest lodowisko - mówił skarbnik Urzędu Miasta. Dodał, że wyjściem jest zadaszenie obiektu. Podał przykład Olkusza, gdzie taki pomysł zrealizowano z sukcesem.

Wśród walorów tego rozwiązania wymienił ochronę dla użytkowników ślizgawki i lepszą jakość lodu. Wzrosną jednak koszty instalacji lodowiska. Obecna wersja kosztowała Miasto 50 tys. zł, teraz sama instalacja kosztowałaby 100 tysięcy. - Propozycja jest taka, by w pierwszym roku prowizja była na poziomie 90 procent dochodu dla tego, który zainstaluje lodowisko. Wtedy my nie odpowiadamy za nic. To nam też pokaże dochodowość tego przedsięwzięcia - tłumaczy Łukasz Dłubacz.

Skarbnika wsparła wiceburmistrz Joanna Iskrzyńska-Steg tumacząc, iż sztuczne lodowisko wyposażone będzie w oczyszczacze powietrza z wymiennymi filtrami, a sama konstrukcja będzie estetyczna.

Radni w odpowiedzi zaproponowali, by owe filtry zamontować na lodowisku, samo lodowisko umiejscowić niekoniecznie na Rynku, ale i w innych rejonach Nowego Targu. Przypomniano też, że w poprzednich latach tor lodowy robiono na tzw. kole - obok Hali Lodowej i Parku Miejskiego.

W odpowiedzi wiceburmistrz, która prowadzi rozmowy z potencjalnymi oferentami tego typu urządzeń odparła, że są oni zainteresowani tylko Rynkiem i inna lokalizacja nie wchodzi w rachubę. To zaniepokoiło jednego z radnych, który uznał, że skoro jeszcze nie było ogłoszonego przetargu, a już wiadomo jakie są wymagania oferenta - to wygląda na to, iż przetarg jest ...ustawiony.

Prowadzący obrady przewodniczący Komisji Finansów, Gospodarki Komunalnej i Rozwoju zaoponował. Uznał, że to poważny zarzut i zapytał radnego, czy jest świadom tego, co powiedział. Radny wycofał się ze swoich słów, uznając, iż wnioski były zbyt daleko idące.

Podsumowując dyskusję, radny Marek Mozdyniewicz zapytał - "czy nie ma możliwości postawienia na Rynku lodowiska otwartego. Albo będzie zabudowane albo żadne?". To pytanie pozwoliło na przemyślenie przez radnych całej kwestii raz jeszcze.

W efekcie długiej dyskusji radni zdecydowali, że w projekcie uchwały znajdzie się zapis, iż "przeznacza się środki finansowe na uruchomienie sztucznego lodowiska z limitem wydatków do 80 tys zł." Jak widać - nie wskazano konkretnie, że lodowisko ma być na Rynku. Za takim zapisem zagłosowało 13 radnych, jeden wstrzymał się od głosu.

Ostateczna decyzja zapaść ma na poniedziałkowej sesji.

Dla przypomnienia - w ub. sezonie lodowisko mobilne na Rynku kosztowało budżet Miasta 68 tys. zł.

s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 15.11.2017 21:41