Zmarł chłopiec przygnieciony "witaczem" w Białce Tatrzańskiej

W krakowskim szpitalu zmarł 7-letni chłopiec, na którego 12 marca na terenie kompleksu narciarskiego w Białce Tatrzańskiej przewrócił się drewniany "witacz". Na miejscu zginęła wtedy 70-letnia babcia chłopca, on sam w stanie ciężkim został zabrany przez śmigłowiec do szpitala dziecięcego w Prokocimiu, gdzie właśnie zmarł.
To czyni tragedię w Białce Tatrzańskiej jeszcze większą. Zakopiańska prokuratura wszczęła po wypadku śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmieci. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Zakopanem ma jednak problem z ustaleniem, do kogo należał i kto postawił "witacza". Obiekt nie miał pozwolenia na budowę. Dziś nikt się do niego nie przyznaje.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 16.03.2018 22:35