Gmina ma kłopot z zabytkami
Gmina Łapsze Niżne chce się pozbyć zabytków, które nie przedstawiają wartości architektonicznej, ale konserwator nalega, by były one remontowane.
W rejestrze zabytków ujęty jest zespół dworski w Falsztynie, a w jego skład wchodzi Dwór Drohojowskich, który spłonął i został niedawno rozebrany przez gminę. Na tej samej działce są też budynki będące w złym stanie. – Nadają się do rozbiórki. Nie przedstawiają, naszym zdaniem, wartości architektonicznej. Te budynki wchodzą w skład zespołu dworskiego, które konserwator każe nam remontować – powiedział nam wójt Jakub Jamróz.
Wójt spotkał się z małopolskim konserwatorem zabytków. Protokół, opisujący stan budynków, zawiera zalecenia pokontrolne.
– Mamy szereg zaleceń, które będą bardzo kosztowne, łącznie z tym, że trzeba będzie przeprowadzić kapitalny remont pokryć dachowych na tych wszystkich obiektach. Termin wykonania to przyszły rok. Zobaczymy, jaki będziemy mieć budżet na przyszły rok, ale obawiam się, że będzie to niemożliwe do wykonania ze względu na nasze możliwości finansowe – poinformował na ostatniej sesji Rady Gminy Łapsze Niżne wójt.
W poprzedniej kadencji rada zwróciła się do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o wykreślenie budynków z rejestru zabytków, jednak do tej pory odpowiedzi nie otrzymano.
Radna Janina Schlegel zapytała wójta, kto dalej czuwał nad złożonym wnioskiem do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. – Jak dalej ta sprawa się potoczyła? Z tego, co pan mówi, myślę, że nikt z ramienia gminy nie czuwał nad tym. Byliśmy, zobaczyliśmy, wysłaliśmy i zawisło to w próżni, bo nikt nie interweniował, jak to dalej ma wyglądać – skwitowała.
– Jeżeli nie będzie takiej decyzji z ramienia ministerstwa, to, do momentu wykreślenia, ciągle są to obiekty zabytkowe. Konserwator ma prawo przyjechać, skontrolować stan zabytków i wydawać zalecenia – odpowiedział Jakub Jamróz.
Wójt zapowiedział, że gmina w dalszym ciągu będzie starać się o wykreślenie budynków z rejestru zabytków, ale decyzja należy do ministerstwa.
ao/