Choroba 12-latka z Leśnicy poruszyła serca wielu mieszkańców Podhala. Trwa zbiórka pieniędzy na leczenie chłopca, a coraz osób sięga po portfele.
Daniel Waluś z Leśnicy to 12-latek, który od 6 lat toczy najdramatyczniejszą z walk – walkę o życie. U chłopca wykryto neuroblastomę, groźny nowotwór. Walka z chorobą trwa kilka lat. Rodzice wyprowadzili się z Podhala do Niemiec, żeby go ratować. Metody leczenia w Niemczech powoli się jednak wyczerpują, jedyną szansą dla ich synka jest immunoterapia w Barcelonie. - To jeden z dwóch ośrodków w świecie, który stosuje najnowocześniejszą terapię w walce z neuroblastomą i mimo że lek jest nadal w fazie badań, przynosi zadowalające rezultaty. Danielek został już zakwalifikowany do tej terapii, jednak ubezpieczenie nie pokrywaj kosztów, które są kosmiczne -180 tys. euro - mówi mama chłopca Jadwiga Waluś.
Rodzinna tragedia poruszyła wiele osób. Zbiórki pieniędzy dla chłopca prowadzone są na Podhalu i w Stanach Zjednoczonych. Nowożeńcy przekazują na leczenie chłopca pieniądze zebrane na weselu, w internecie prowadzone są licytacje przekazanych darów, organizacje i stowarzyszenia organizują zbiórki, organizowane są imprezy charytatywne. Zebrano już dużą część pieniędzy, ale to jeszcze za mało. Dlatego w najbliższych dniach odbędą się kolejne wydarzenia charytatywne.
W sobotę w remizie w Leśnicy odbędzie się zabawa. Wystąpią m.in. Gronicki, kabaret Śleboda, Murań i DJ Fazi, a dochód z imprezy zostanie przekazany na leczenia 12-latka.