Prezes rabczańskiego szpitala: "Staramy się pracować normalnie"

Witold Latusek, prezes Szpitala Miejskiego w Rabce-Zdroju mówi, że największym problemem placówki jest luka prawna w określeniu roli szpitala. - Teoretycznie nie mamy wyznaczonej żadnej, a praktycznie byliśmy przez 14 dni szpitalem zabezpieczenia II stopnia.
- W chwili obecnej żaden pacjent nie jest zakażony koronawirusem. Zakażonych jest kilku pracowników spółki. Staramy się jednak pracować normalnie - wyjaśnia Latusek. Dodaje, że ograniczenia przyjęć pacjentów w szpitalu lub w poradniach wprowadzane są tylko w sytuacjach decyzji sanepidu lub kwarantanny (izolacji) pracowników lub pacjentów. - W najtrudniejszym momencie mieliśmy 11 zakażonych pacjentów i 9 pracowników. Oczywiście uniemożliwia to normalne funkcjonowanie ale staramy się dostosowywać się do sytuacji - mówi. - Największym problemem jest luka prawna w określeniu roli szpitala. Teoretycznie nie mamy wyznaczonej żadnej, a praktycznie byliśmy przez 14 dni szpitalem zabezpieczenia II stopnia. Zresztą takiej decyzji wojewody spodziewamy się w najbliższych dniach. Dlatego przygotowujemy oddział wewnętrzny tworząc śluzy barierowe. Wystąpiłem też o przyznanie dwóch respiratorów. Staramy się też uruchomić w Szpitalu punkt pobierania wymazów. Niestety Urząd Marszałkowski z niewiadomych przyczyn nie uwzględnił nas w dwóch transzach tarczy antykryzysowej stąd brak zakupu analizatora do szybkich testów PCR. Inaczej wygląda sprawa ze służbami wojewody. Dzięki panu Senatorowi Bogdanowi Pękowi jest poprawna - dodaje.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 26.10.2020 09:46