Kłótnia o parkometry

Parking przy ul. Jana III Sobieskiego w Krościenku jeszcze nie działa, ale już wywołuje emocje i spory.
Wyjaśnień w sprawie uruchomienia płatnego parkingu zażądał przewodniczący Rady Gminy Stanisław Gabryś. Pytał, na jakiej podstawie na parkingu ul. Jana III Sobieskiego stanęły parkometry i są pobierane opłaty za postój. Zgodnie z tabelą opłat, każda godzina postoju samochodu osobowego kosztuje 2 zł, a autobusu 5 zł, przez 24 godziny 7 dni w tygodniu. - Aktualna sytuacja wprowadza chaos wśród mieszkańców, którzy korzystają z parkingu na czas uczestnictwa w mszy świętej i zmusza ich do parkowania swoich pojazdów w miejscach do tego nieprzeznaczonych – mówił na sesji.

Wójt Stanisław Dyda wyjaśnił radnym, że to rada gminy zatwierdziła koncepcję zakładającą uruchomienie parkometru na parkingu.

Przewodniczący przekonywał, że radni nic nie wiedzieli o cenach i czasie pracy urządzenia. Owszem, rada wyrażała zgodę na zakup urządzeń, ale nie podejmowała żadnych uchwał w sprawie ich uruchomienia i opłat. W dodatku, zaczęły one działać jeszcze przed wprowadzeniem zarządzenia w tej sprawie, wywołując zdezorientowanie wśród mieszkańców. Wójt Tadeusz Topolski tłumaczył, że był to tryb testowy, a parkometry były włączone, bowiem poddawane były zdalnemu sterowaniu. Działały, ale opłaty nie były pobierane. Potem zostały wyłączone. Przewodniczący dociekał jednak, dlaczego parkometry nie zostały np. oklejone czarną folią, żeby nie wprowadzać mieszkańców w błąd. - Wszyscy, którzy przyjeżdżali i korzystali z parkingu, mieli wielkie wątpliwości, czy i jak płacić - tłumaczył.

Parkometr, jak mówił przewodniczący, miał uporządkować sprawę parkowania tam busów i autobusów. Miał być natomiast ogólnodostępny dla mieszkańców. - Jeżeli wprowadzimy stałą opłatę, to gdzie nasi mieszkańcy mają parkować samochody? Celowo wypchniemy je na boczne ulice? Muszą mieć możliwość wykorzystania parkingu do swoich spraw. Dla mnie ta sytuacja jest nie do przyjęcia - alarmował i złożył wniosek o przeprowadzenie kontroli w tej sprawie. Zażądał, by na parkingu bezpłatnie mogli parkować właściciele samochodów osobowych.

Wywiązała się kłótnia między przewodniczącym a wójtem Janem Dydą, zdaniem którego przewodniczący rady narzuca radnym swoją wolę, występując z pytaniem, czy identyfikują się z jego wnioskami. - Trzeba najpierw wysłuchać drugiej strony - mówił włodarz gminy.

Po burzliwej wymianie zdań wójt Dyda wyjaśnił: - Wójt działa zgodnie z prawem. Nie zdarzyło mi się przekroczyć swoich kompetencji. Działamy w interesie gminy. Jako organ wykonawczy, wykonuję pastwa uchwały. Była uchwały w sprawie utworzenia parkingu.

Wójt tłumaczył, że jadąc do Nowego Targu, Zakopanego czy innych miejscowości, płatne parkingi są czymś normalnym. Proponowane w Krościenku stawki są tymczasem wyjątkowo niskie, przekonywał. - Parking ma być czysty, trzeba go odśnieżać, na to trzeba pieniędzy – mówił.

Przewodniczący Gabryś bronił swoich wniosków, przekonując, że mieszkańcy muszą mieć możliwość bezpłatnego parkowania, udając się do urzędu, na targowisko czy na zakupy. Wicewójt wyjaśnił, że mieszkańcy będą mieć możliwość bezpłatnego korzystania z parkingu, są też inne, ogólnodostępne parkingi, z których mogą bezpłatnie korzystać.

Radni zaproponowali, żeby to nie wójt samodzielnie, ale w porozumieniu z radnymi przygotował regulamin korzystania z parkingu. Pomysł nie zyskał aprobaty.

Parking płatny ma zacząć działać od października.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 29.09.2022 14:38