Turyści za nic mają zamknięcie Tatr i wchodzą na szlaki. Przodują skitourowcy (zdjęcia)

Zagrożenie lawinowe w Tatrach jest tak duże, że po raz pierwszy w historii Tatrzańskiego Parku Narodowego postanowiono zamknąć wszystkie szlaki. Pojawiły się specjalne tabliczki informacyjne, zamknięto kasy biletowe i pojawiły się fladry z napisem „STOP”. Niestety część osób niezależnie od informacji o zamknięciu Tatr nadal wchodzą na szlaki narażając swoje życie i ratowników, którzy w razie potrzeby ruszą na pomoc.
Tatrzański Park Narodowy, na wniosek Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego zamknął wszystkie szlaki w Tatrach ze względu na alarm lawinowy. W całych Tatrach obowiązuje najwyższy możliwy - czwarty stopień zagrożenia lawinowego.

Bardzo dużo turystów ignoruje zakaz i mimo zagrożenia wchodzi w Tatrach. Większość z nich stanowią narciarze skitourowi. Wystarczy zaledwie kilka minut spędzonych w Kuźnicach, aby zobaczyć dziesiątki osób z przypiętymi nartami jak maszerują w stronę Doliny Gąsienicowej, Goryczkowej lub do Doliny Kondratowej.

Takim zachowaniem narciarze narażają nie tylko swoje życie i zdrowie, ale także w razie wypadku ratowników TOPR. - Nawet pojedyncza osoba wchodząca w dolinę oddziałuje na wszystkie okoliczne zbocza. Może ona wywołać lawinę, która zejdzie do samego dna doliny, a nawet zatrzyma się na przeciwstoku - ostrzega Tomasz Zając z TPN.

Podobne zachowanie turystów można było zaobserwować na parkingu na Palenicy Białczańskiej, kiedy 3 lutego zamknięto szlak do Morskiego Oka. Tylko jednego dnia pojawiło się kilkadziesiąt pojazdów, których kierowcy i pasażerowie chcieli się wybrać na szlak. To świadczy o tym, że turyści nie czytają lub ignorują ostrzeżenia o warunkach panujących w Tatrach.

Nadchodzące dni mają przynieść słoneczną, ale mroźną pogodę. Niestety nie będzie ona miała pozytywnego wpływy na stabilność warstwy śniegu, a co za tym idie na zmniejszenie zagrożenia lawinowego.

ms/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 04.02.2023 18:52