"Dziękuję, że pomagacie pomagać" - podsumowanie 9. edycji akcji „Pola Nadziei” (zdjęcia)

NOWY TARG. - Największy dar, który człowiek może dać drugiemu człowiekowi to miłosierdzie. I za ten dar wam dziękujemy - mówiła dziś do zgromadzonych w nowotarskim Miejskim Centrum Kultury Renata Ziembla-Pitra - prezeska fundacji im. Adama Worwy.
Po raz dziewiąty tłumy młodych ludzi przemaszerowały dziś z nowotarskiego rynku do MCK w dorocznym „Żonkilowym marszu nadziei”. Zorganizowała go - tradycyjnie - Fundacja im. Adama Worwy, na zakończenie tegorocznych „Pól nadziei” - dwudziestej szóstej już edycji koordynowanej przez krakowskie Hospicjum św. Łazarza akcji w Polsce, dziewiątej - organizowanej przez rodzimą fundację - w Nowym Targu. Znacznie wcześniej jednak już od 14 lat, pierwsze żonkilowe pola zakwitały w stolicy Podhala za sprawą Gimnazjum nr 1.

W dzisiejszej imprezie, mającej na celu uwrażliwianie społeczeństwa na los osób chorych na nowotwory i będącej znakiem solidarności z nimi, uczestniczyło kilkaset osób. Oprócz przedstawicielek Fundacji, czy Podhalańskich Amazonek - przez miasto maszerowali najmłodsi, czyli przedszkolacy, a za nimi uczniowie szkół z całego powiatu. Z transparentami, żółtymi balonikami, żonkilami. Wcześniej, jeszcze na Rynku, wirowały „Wirujące Babki” z Uniwersytetu Trzeciego Wieku, a potem była wspólna belgijka.

- Obecnie jesteśmy młodszymi braćmi tych, którym pomagamy. Kiedyś to my będziemy tymi starszymi i mam nadzieję, że kiedyś wasze dzieci, wasze wnuki będą kontynuować tę piękną akcję. To dzięki wam, uczniom, nauczycielom, powstają żółte „pola nadziei”, dzięki wam nasi chorzy dostają pomoc w domach. Jesteśmy wam za to bardzo wdzięczni. Oni też. Dziękuję, że pomagacie pomagać - mówiła później w MCK Renata Ziembla-Pitra.

Kilka minut trwało wymienianie przez panią prezes wszystkich zaangażowanych zarówno w akcję, jak i w dzisiejszy finał. Podziękowania popłynęły m.in. w stronę Urzędu Miasta, Starostwa, MCK-u, sponsorów, mediów, oraz tych najważniejszych - wolontariuszy, koordynatorów akcji, kierowcy, i wszystkich na co dzień zaangażowanych w pomoc tym, którzy najbardziej jej potrzebują.
- Bez państwa udziału nie byłoby ani akcji Pola Nadziei, ani tego pięknego finału - kończyła Renata Ziębla-Pitra.

O swojej pracy opowiadał z kolei na scenie MCK Wojciech Korczak, rehabilitant od kilkunastu lat działający w Fundacji im. Adama Worwy, który najciężej chorych odwiedza w domu, uczy rodziny jakie ćwiczenia wykonywać by ulżyć w cierpieniu, i który w ubiegłym roku wykonał 956 godzin rehabilitacji. On również dziękował wolontariuszom za serce i czas, który poświęcają innym.

Po wystąpieniach były kwiaty od miasta dla założycielek fundacji - Czesławy Worwy i Jolanty Łapsy, a potem przyszła pora na tradycyjny - jak zawsze na najwyższym poziomie - charytatywny koncert „Goszczyński dla Fundacji im. Adama Worwy”, zorganizowany przez I LO.

- Nadzieja najmocniej świeci w ciemności - słowa Jana Pawła II najbardziej odzwierciedlają to, co się tutaj dzieje. Tą nadzieją są wszyscy tutaj zgromadzeni, tą nadzieją jest także młodzież i absolwenci liceum Goszczyńskiego, którzy dzielą się swoimi talentami, bo chcą pokazać, że tak naprawdę we współczesnym świecie ciągle ważne są takie wartości jak nadzieja, miłość, wsparcie, miłosierdzie, a przede wszystkim czas, poświęcony drugiemu człowiekowi. Uczniowie, absolwenci, szkoły z nami współpracujące chcą pokazać, że nadzieja nie umiera nigdy - zaprosiła na koncert wicedyrektorka „Goszcza” Alicja Bryniarska.

p/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 07.06.2023 14:03